Gdańsk. Saturator hydrokrytyczny
- Data publikacji
- 27.12.2023
Gdański projekt – nie mogło być inaczej – skupia się na wodzie. W centrum zainteresowania jest oczywiście zagrożenie, które żywioł ten niesie dla wszystkich nadbrzeżnych metropolii. Prognozy 50-letnie pokazują, że na skutek topnienia lądolodów spora część polskiego wybrzeża zniknie pod wodą. Wywołane tymi procesami ruchy demograficzne z pewnością powinny już dziś być przedmiotem urbanistycznego i inwestycyjnego namysłu. Jednak znacznie ważniejsza w perspektywie mieszkańców kontynentu i globu jest woda słodka, jako kurczący się dramatycznie zasób. Jej dostępność w nie tak znów dalekiej przyszłości będzie – szczególnie lokalnie – jednym z głównych wyzwań strategicznych. Zwłaszcza że już dziś, co wciąż jest faktem mało znanym, dostęp do wody pitnej stoi w Polsce pod znakiem zapytania. Jak przypomina Izabela Kotyńska-Zielińska: Średnio rocznie na każdego Polaka przypada około 1,6 tys. m3 wody, co stawia nasz kraj na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Według ONZ-etu współczynnik dostępności wody poniżej 1,7 tys. m3 powoduje stres wodny, czyli przekroczenie poziomu bezpieczeństwa wodnego, a co za tym idzie zagrożenie deficytem.
Czasy wodnego komfortu mamy już zdecydowanie za sobą. Pokazały to ekologiczne katastrofy takie jak ta, która w ubiegłym roku dotknęła Odrę, drugą co do wielkości i znaczenia polską rzekę, uduszoną między innymi przez niski stan wód i intensyfikację zachodzących w związku z tym innych toksycznych dla biologicznego życia procesów. Nie tylko przemysłowe zanieczyszczenie ale też naturalne namnażanie się alg w warunkach zasolenia wynikającego z ubytku wody stało się przyczyną śmierci milionów organizmów rzecznych. Zmniejszająca się suma opadów wpływa nie tylko na stan upraw i kondycję wód gruntowych ale również na przyszłość głębinowych zasobów, które dziś eksploatujemy.
Na co dzień nie myślimy o tym (a może nie zdajemy sobie sprawy), że zaledwie kilka procent zasobów wodnych na naszej planecie to woda słodka, której większość stanowią zasoby lodowcowe. Szacuje się, że zaledwie 30% to wody zgromadzone w skorupie ziemskiej. Dotarcie do eksploatowanych obecnie głębinowych wodonośni zajmuje wodzie opadowej, w zależności od uwarunkowań geologicznych, około stulecie zaś do pierwszej warstwy gruntowej, z której korzysta człowiek, ok. 3 lat. Tymczasem zaledwie 20% wody opadowej na terenie naszego kraju to woda przechwytywana przez procesy naturalnej retencji. Większość deszczu spływa kanalizacją, kanałami i uregulowanymi rzekami wprost do mórz i oceanu. Woda pitna to zatem zasób niezwykle cenny ale też reglamentowany. Wody Polskie licencjonują eksploatację wodnych zasobów głębinowych dla każdego ujęcia. Reszta miksu wodnego – zależnie od poziomu zapotrzebowania – to, w zależności od zasobności źródeł głębinowych, woda powierzchniowa. Oznacza to, że jakość rzecznej wody jest kluczowa dla energochłonności i poziomu inwestycji w stacje uzdatniania.
Zabetonowanie terenów zurbanizowanych, brak inwestycji w zastosowanie wody opadowej w rolnictwie oraz stosowana w przez nie od stuleci irygacja prowadzą wodę wprost do zlewni. Podlewanie upraw, ogrodów czy parków a wreszcie spłukiwanie indywidualnych i publicznych toalet wodą pitną z sieci to luksus, na który z pewnością już dziś nie możemy sobie pozwolić. Rozwój wyobraźni w kierunku tego, co możemy zrobić jako wyborcy i konsumenci i co jest konieczne, aby wesprzeć odnawianie się lokalnych (a przez to globalnych) zasobów wodnych to seria małych, ale niezbędnych kroków. Pierwszy z nich to uświadomienie sobie „śladu wodnego” różnych elementów, które składają się na naszą codzienność, posiłków, ogrzewania, usług ogólnych i sanitarnych, dóbr luksusowych a nawet – a może szczególnie – produkcji odzieży.
Wielozmysłowy, wodno-somelierski projekt zrealizowany w Gdańsku wraz z licznymi lokalnymi i niemieckimi partnerami oraz fińsko-włoskim duetem perforerskim: Eero Yli-Vakkuri i Teą Andreoletti próbuje dokonać „skoku w wyobraźnię”, którego efektem ma być zmiana lokalnych odruchów i zachowań ale też mechanizmów systemowych, jeśli chodzi o rolę wody w naszym życiu codziennym. We w współpracy z: atip-tap, berlińską organizacją pozarządową angażującą się w eliminację konfekcjonowania wody (szczególnie udziału plastiku) i promowanie picia kranowej wody bieżącej; naukowcami z sopockiego Instytutu Oceanologii PAN (zwłaszcza ważnej dla nich kwestii śladu wodnego); Gdańską Infrastrukturą Wodną i Kanalizacyjną (rola wody kranowej jako cennego i oszczędzanego zasobu lokalnego) oraz lokalną społecznością, próbujemy stworzyć prototypowe narzędzie badawczo-komunikacyjne, którego zadaniem będzie wspólne uczenie się i gromadzenie danych przydatnych we współdecydowaniu o miejskich a może też ogólnokrajowych politykach wodnych.
Działamy w oparciu o model DIWO, czyli zróbmy to razem, który w XXI wieku jeśli chodzi o wolnoźródłowe strategie organizacyjne zastąpił indywidualny mechanizm DIY. Nawet w małej skali bowiem wielu rzeczy nie można zrobić/zmienić samemu i potrzebne jest połączenie sił. To również wynik namysłu, którego podstawą jest hydrokrytyka – „filozofowanie za pomocą wody”, postawa, która przeciwstawia wyodrębnieniu i indywidualizmowi procesy połączone: przeciekanie impulsów i wpływów. Reprezentacji i produkcji – nową koncepcję twórczości, która obejmuje i włącza aktywność i rolę podmiotów pomijanych dotąd jako nieludzkie lub nieożywione.
Wszystko zaczęło się w sierpniu 2023 roku od warsztatów wodno-sommelierskich, które duet Andreoletti&Yli-Vakkuri przeprowadził przy współudziale gdańskiego IKM oraz oceanologów i biologów morskich z sopockiego PAN. W różnych dzielnicach trójmiejskiej metropolii napotkane osoby proszone były o testowanie próbek słonej wody, imitującej smak wody zbliżonej zasoleniem i kompozycją mineralną do wody z Bałtyku. Na bazie spotkań ze wspólnotami sąsiedzkimi i instytucjami odpowiedzialnymi za dostarczanie wody indywidualnym konsumentom powstał artystyczny wodny brand: Wypij Morze!, który serwowany był podczas „klubowego” performansu, Bar (Słono)Wodny, w ramach otwarcia nowej siedziby gdańskiego IKM we wrześniu 2023 r. Miał on również swoją dzienną odsłonę podczas Wodnego Śniadania z udziałem wszystkich uczestniczących w projekcie stron: artystycznej, naukowej, instytucjonalnej, aktywistycznej i społecznej.
Wykorzystując cielesne doświadczenie degustacji wody, artyści zachęcali mieszkańców Gdańska do zaakceptowania zmieniających się warunków środowiskowych i wyobrażenia sobie przyszłości (mowa o perspektywie ok. 50 najbliższych lat), w której woda morska nie tylko pochłonie znaczne części bałtyckiego wybrzeża, ale również być może będzie jedynym dostępnym w najbliższej okolicy naturalnym zasobem wodnym.
Czy już wyobrażamy sobie tę niedaleką przyszłość? Jak się do niej przygotowujemy? Jakie rodzaje krajobrazu w niej widzimy? Czym jest nasz dzisiejszy wodny komfort i z jakich jego elementów zdolni jesteśmy zrezygnować w imię jutra? To pytania, na które już wkrótce będziemy musieli wspólnie znaleźć odpowiedź.
Anka Mituś
Instytut Kultury Miejskiej Gdańsk: Natalia Cyrzan, Anna Kwiatkowska, uczestniczki i uczestnicy badań społecznych, użytkownicy instalacji, Anka Mituś (kuratorka); a tip-tap (berliński niezależny think-tank promujący wodę kranową): Annika Brunner & Julian Fischer. Artystki: Tea Andreoletti & Eero Yli-Vakkuri / wraz z zaproszonymi lokalnymi twórczyniami i twórcami: Alina Mielnik, Kamil Kak i Karol Polak (młode środowisko graficzne) & Krzysiek Surmacz oraz Daniel Sobański (Kolektyw Pogoda). Naukowy zespół z IOPAN – Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk – PAN w Sopocie: Tymon Zieliński, Iza Kotyńska-Zielińska, Aleksandra Koroza i Tomasz Kijewski . GIWK – Gdański Szlak Wodny, department edukacji: Monika Piotrowska-Szypryt Ekspertka z dziedziny badań społecznych: Natalia Brylowska